No i kolejny sweterek został zdjęty z moich drutów. Wiem, znowu paski, ale dzisiaj zabieram się za coś bardziej ambitnego ;) Na razie lecę po raz 89035 maraton filmów ze Śródziemia, a potem się zobaczy co jeszcze :P
PS. Mio jest zachwycona moim ostatnim zaangażowaniem w sweterki, codziennie nowy ;P
także czuję się zachwycona, podziwiam twe zaangazowanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakże ofiszjalnie cwaniaku
UsuńUwielbiam pasiaste sweterki :) a z tej włóczki wychodzą cudowne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne sweterki, i jakie kudłate puchate *.*
OdpowiedzUsuńOne oba są moherowe, tak? Wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńAwwww, cudowne są te sweterki! Nic, tylko patrzeć *^*
OdpowiedzUsuńChyba, się w nich zakochałam:P
OdpowiedzUsuń