(wiemwiem, strój pod swetrem jest ni w pięć ni w dziesięć, ale nie mam żadnych ciuchów na Avril)
Sami wiecie, prędzej czy później musiałam dojść do kaptura :P
Fakt, trwało to dłużej no bo i łeb i ciałko większe od ob 11, ale dałam radę :)
Plus wczoraj przyszły nowe butki, jedne z nich widzicie już dzisiaj, drugą parę pozwolę sobie pokazać jutro.
A na razie zmykam, słońce daje po oczach że masakra, więc nie mam jak pracować dłużej przy komputerze. Poza tym wczoraj wbiło mi dość nietypowe jak na tą porę roku zamówienie, będzie mnóstwo zabawy z zamianami kolorów ale coś się wymyśli :)
A na razie trzymajcie się! c: