Tak wiem, i Rey w końcu doczekała się swojego pierwszego wyjścia na zewnątrz :D
Z racji że ostatnio kupiłam kilka ciut szerszych tiulów i zrobiłam z nich niemałą kiecę, stwierdziłam że nie mogę jej obfocić w domu, a trzeba to zrobić na łonie natury :P
Zanim jednak przejdę do spamu wielkoludem wrzucam tu tylko foto kolejnego świątecznego sweterka, co by nie było że przez cały ten czas jak siedzę cicho zrobiłam tylko tutu ;)
W sumie, to jak robiłam te zdjęcia zatęskniłam trochę do Mel w cosplayu Americki.
Aż mi się przypomniał mój dawny tajny projekt przerwany przez wycofanie materiałów z rynku. Może jednak czas go dokończy?