Rey razy dwa




 klik

Takie oto cudawianki ostatnio u mnie popowstawały :')
Jeden to sweter typowo z alize, a drugi... cóż, z reklamówki.
Miałam zrobić "coś ze śmieci", by dać im drugie życie, a moje ambicje nie pozwalają stworzyć byle jakiego wazonika z plastikowej butelki. Tak więc oto z 4 reklamówek powstał dosyć ciekawy w wyglądzie sweterek aka tunika, robiony czwórkami.



Zbliżenia, nie wyszedł aż tak strasznie jak się tego spodziewałam :P
***
Nadal myślę nad tłem dla Rey, i to chyba niestety nadal nie to, sama nie wiem :c


Niedobór moherków :)


pukifee ante

Ostatnimi czasy robiłam mały przegląd na moim etsy i zauważyłam że nie ma ani jednego pukifowego sweterka z moheru na stanie, więc postanowiłam nadrobić ten brak :P


pukifee sweater

Teraz zabieram się jeszcze za tęczową sukienkę również na rozmiar Avril, a potem wracam do rozmiarów Rey, no bo w końcu powstały na razie ino 2 swetry a włóczek 3 miliony :)

Miłego weekendu! :D

PS. Jeśli typowy leń mnie nie złapie to MOŻE jutro zdjęcia już sprzed 2 tygodni z dworu :P

EDIT
Eeeee, no dobra... cho no tu Rey, oczywiście planuje sweter zanim zobaczę ile mam włóczki x)
A nie mam teraz głowy do rozwijania :)

Zestawy dla syrenki


(nie wiem o czym myślałam ustawiając Avril na tym zdjęciu... nie pytajcie c':) 


(z butów jestem bardzo dumna, wyszły mi o wiele lepiej niż ostatnio :>)

Ostatni tydzień ( w sumie półtora jeśli ktoś chciałby być bardzo dokładny :P) siedziałam nad tymi dwoma zestawikami na zamówienie, rozmiar Avrilowy więc szybko i przyjemnie :)

Co się jeszcze działo w czasie od ostatniego posta?
Co nieco się potworzyło na Rey. ale panna nadal nie ma porządnego tła, teraz coś tam tymczasowego jest, więc może i Wam pokaże, ale to i tak nie dzisiaj x)
Byłam również na dworze z pewną panną, chyba w ostatnią niedzielę
(taka magia, nedolina i lalka na dworze, czary!)
Ale nie wiem kiedy Wam to pokaże, po zdjęciach widać jak bardzo nie jestem fotografem x)
No i jeszcze zmieniłam co nieco rozkład gratów, i mam jakby "nową" pracownię, dzięki temu mogę pracować nawet gdy słońce jest wysoko na niebie :P (wcześniej poświęcałam się i ból głowy przy pracy był gwarantowany)

Na razie żegnam się z Wami, idę delektować się pakowaniem wszystkiego dla klientki, bo to chyba najbardziej satysfakcjonuje każdego rękodzielnika :D ( no, jeszcze obcinanie ostatnich nitek itp. z pracy, również czysta przyjemność c:)

PS.
Ciekawe czy ktoś zauważył, ale oba powyższe zestawy to inny wariant kolorystyczny moich dwóch poprzednich setów ;D


oczywiście z zastosowaniem ulepszonego raglanu :)

Ulepszony raglan, tuniczka



Pukifee Ante

Pukifee Ante

Tą sukieneczkę miałam pokazać już dawno temu, no ale wiecie: nowa lalka, szał tworzenia itp. :P
Nie mogła być jednak pominięta ponieważ jestem z niej bardzo dumna: nareszcie robię raglan "po normalnemu", a nie z dziurkami :P W sumie to jest to faza pośrednia: ten nowy raglan, już jakby goszczący u mnie na stałe zaczęłam wykorzystywać dopiero w Reyowych swetrach, no ale raczej porównywalna różnica i tak jest :P Tuniczka układa się też teraz o niebo lepiej :)

Pukifee Sweater
Pukifee Sweater
Minifee sweater

Różnica jest :)

A na razie żegnam się z Wami, mam nadzieję że mieliście fajną majówkę :D



Moja kolekcja włóczek 2016

Witam wszystkich serdecznie,
dzisiaj post mało lalkowy, bo włóczkowy :)
Byli chętni na kolekcję włóczek, więc zapraszam
Co nieco na zdjęciach, jednak zamiast fotografować każdą z osobna i opisywać nagrałam film z paplaniem. Jeśli ktoś jest chętny, to zobaczcie niżej ;)







Mam nadzieję że spodobał Wam się taki post z kolekcją włóczek :P
Sama się zdziwiłam ile to ja już tego mam :')

Pierwszy sweter



NARESZCIE
Sweter był pruty, nielubiany, niekochany, zanim powstał odpowiedni wzór
Teraz go lubię :)
Wykorzystałam w nim "ulepszony raglan", ale o tym inny post.

Nowe włóczki

W wyniku poczucia braku nowości w moim "magazynie" w czwartek wybrałam się do mojej ukochanej (stacjonarnej) pasmanterii, no i uzupełniłam brak białego moheru, jak i zakupiłam "kilka" nowych dzieciaczków. Zastanawiam się czy nie nagrać lub nie obfotografować mojej sporej już w sumie kolekcji włóczek i kordonków ( jeden duży karton, 2 pudła i jeden koszyk, z czego to są te posegregowane. Dużo jest porozmieszczanych po całym domu )

 I tak na koniec, ale nie mniej ważne:
Zmieniłam format komentarzy na blogu, zainstalowałam disqus.
Uznałam że będzie on lepszy od bloggerowego systemu, między innymi ze względu na możliwość umieszczania zdjęć w komentarzach, czy otrzymywaniu mailowej informacji o odpowiedzi na komentarz. Jesteśmy wraz z Majorką jeszcze w fazie testów, ale śmiało, zapraszam Was do spróbowania. Jeśli zależy Wam tak jak Mai na avatarach, wystarczy mieć konto na disqus (bezpłatnie, wymagany jedynie nick, hasło i mail). Oczywiście konta mieć nie trzeba, gość jest dostępny jak i logowanie za pomocą fb, google lub twittera. Czyli nic nie tracimy a wręcz zyskujemy. Mam nadzieję, że taka forma przypadnie Wam do gustu, może nawet umożliwi to komentowanie osobom nieposiadającym bloga a udzielającym się na przykład na FB. Pamiętajcie, "komentując ratujecie małe sówki" Polecam przeczytać jak macie chwilę czasu :)