Tą sukieneczkę miałam pokazać już dawno temu, no ale wiecie: nowa lalka, szał tworzenia itp. :P
Nie mogła być jednak pominięta ponieważ jestem z niej bardzo dumna: nareszcie robię raglan "po normalnemu", a nie z dziurkami :P W sumie to jest to faza pośrednia: ten nowy raglan, już jakby goszczący u mnie na stałe zaczęłam wykorzystywać dopiero w Reyowych swetrach, no ale raczej porównywalna różnica i tak jest :P Tuniczka układa się też teraz o niebo lepiej :)
Różnica jest :)
A na razie żegnam się z Wami, mam nadzieję że mieliście fajną majówkę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz, to uśmiech, i nowa inspiracja ;3