Love Story/ epizod pierwszy

<ferajna przybywa do krypty nedoliny>

Mel: Jak ja Was dawno nie widziałam! Okrutna Nedolina odcięła mi dostęp do internetów bo dobijały ją błagania o faceta dla mnie...

Aspen: Holoł...

Ewel: O, jesteś wreszcie obiboku. Mel, to Aspen, mój przyjaciel o którym ci mówiłam, Aspen, to Mel, moja przyjaciółka z internetu.

Aspen: Taktak, Elo

Mel: wow

Ewel: ?

Mel: Nie mówiłaś że to takie ciacho

Ewel: ON? CIACHO?

Mel: TAK! Dasz mi później jego numer?! Chyba nie masz nic przeciwko... ?

Ewel: Co? Nieee...

Mel: A widziałaś jak się popatrzał?

Ewel: Nie... On się zawsze tak patrzy.

Mel: No nie wiem, oj, zazdroszczę Ci, pewnie super się z nim pracuje na zdjęciach, a wgl...

Ewel: A może pokażesz mi swój pokój? Będę u cb spała?

Mel: A no tak, sry, pewnie jesteś zmęczona podróżą, chodź ze mną...

***

Hope: Awww, widziałyście to?

Mio&Joy: Co?

Hope: No to! Jakie słodkie, jak w mojej książce. Ewel kocha Aspena, ale boi się to przyznać, a Mel teraz wkracza jej w paradę, czy to nie urocze?

Joy: Jak w ,,Romeo i Julia"!

Mio: Głupia, w ,,Romeo i Julia" oni umierają na koniec.

Joy: TY SPOILERZE!!!

Hope: Dobra, ej! Dosyć!

Joy: Masz rację, nie czas na to, teraz moje potworki idziemy pomóc tej mojej siostrze pierdółce.

Mio: I odciągnąć Melona!

Hope: No!

Joy: Totalnie! Szipit : Ewaspena!

Mio: A nie lepiej Aspewel?

Joy: To głupie

Mio: Sama jesteś głupia

Hope: E, dobra

Hope: Mamy misję do wykonania!

Mio: Nono, kamon gerls, FOLOŁ MI!

KONIEC EPIZODU PIERWSZEGO


|EPIZOD II|