Witajcie,
miło mi poinformować Was że Tilda już jutro rusza z powrotem do mnie 

Sama jeszcze jej nie widziałam, więc nie jestem w stanie na razie nic więcej o tym powiedzieć 

Wszystkie ogromnie cieszymy się na powrót panny, jednak chyba najbardziej raduje się Avril, w końcu przez 2 miesiące dzieliła kanapę z bezgłową koleżanką 

Czas na kolejną porcję tworów, tym razem stare dobre falbanki, w końcu ozdobnych kiecek nigdy za wiele...
Zacznę od tej najbardziej odstającej od reszty kreacji = falbanki na dal! Tak wiem, to niesamowite że zrobiłam coś na dyńki po żywicowym szale
Wierzcie lub nie, ale powstało również coś na Mel, o tym jednak w innym poście, bo chciałabym tam poruszyć pewną ciekawą rzecz 


Teraz coś na bardziej sztampowego, czyli stary dobry klasyk w innych wariantach kolorystycznych
Tutaj jednak wykorzystałam moje metalizowane kordonki, i moim zdaniem całokształt prezentuje się dzięki nim zjawiskowo
Obie kiecuszki zostały przygarnięte przez ich stałą wielbicielkę ze Stanów 


No i na koniec czas na mały powiew świeżości, falbanki w wersji wiosenno-letniej, w końcu w cieplejsze dni nie chcemy by nasza mała złośnica panienka ugotowała się w długim rękawku 

Aktualnie pracuję nad mini zestawem na Avril, zatrzymałam się na sweterku bo dopadło mnie drobne lenistwo
Z niepokazanych rzeczy pozostał mi już tylko sweterek pullipowy + wszystko co na Tildę, więc do zobaczenia w poście arrivalowym w czwartek/piątek! 


Już nie będę wchodzić na tego bloga.
OdpowiedzUsuńBo kurczę kusisz mnie tymi falbankami :c
Tak na serio, to super zdjęcia! Z tego co widzę na polskich blogach to dużo osób przez żywice porzuca dyńki (oczywiście Ty nie) więc mega się cieszę, że żadna BJD nie jest w moim guście - jak miałabym porzucić Norcię i Piega, który na razie co prawda siedzi w urzędzie celnym w Wawie, ale jednak? Jak?
Pozdrawiam :3
Trzeba na nie uważać, strasznie odciągają uwagę od dyniek. Ja jednak nie mam zamiaru zrezygnować ze swoich początków :D
Usuń