Wczoraj przybyła do mnie tajemnicza paczka (nie była jedyną, ale inne nie są zbyt ważne)
*,*
Nie skomentuję zachwycania się kartonem, ale ćśśś, każdy czasem może oszaleć
Sedno sprawy
Wieża szczęścia!!!
Numerki (specjalnie nie obrabiałam)
Aby wypróbować, czy i fimo mogę upiec pod lampką, zrobiłam jakieś tam pianki, które niestety długo nie pożyły. Chcecie wiedzieć czemu? Enjoy...
Ja- Miooooooo...
M- Omnomnomnomnom?
Ja- -,-
M- Chciałaś coś
M- Ups, gdzie moje maniery...
Ja- ?
M- Chcesz?
Ja- Jasne...
M- *Chyuba oszualałaś, żłe dam cji pjanki* <- (błędy specjalnie)
Ja- MIOOOOO! ;_;
M- Papa!!! :*****
Wymiary
PS. Przypominam o Candy u mnie!
Do napisania :*
Fimo jest świetna, kiedyś dużo jej miałam, ale jak przestałam lepić biżuterię to wszystkie się popsuły (zrobiły się twarde i kruszyły się). :|
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Uwielbiam Fimo i lepiła bym z niej dalej, gdyby nie moje eksperymenty z żywicą epoksydową... Modelina bardzo mocno łapie zapach. Teraz ma zapach tej właśnie mega śmierdzącej żywicy. :/
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Fimo ♥ Sama lepiłam drobiazgi z modeliny, ale wyprowadziłam się do Anglii i jakoś to ucichło :3 Ta modelina jest bardzo dobra :D
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o Fimo,ale na razie tylko na Astrze robiłam, na pewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń